Commentary

Wielogłos Nowy Jedwabny Szlak: szanse i zagrożenia dla Europy

Benner 2018 Nowy Jedwabny Original
Source: European External Action Service / Flickr
20 Apr 2018, 
published in
Global.Lab
Other Languages

Pod koniec zeszłego roku ówczesny minister spraw zagranicznych Niemiec Sigmar Gabriel stwierdził, że Chiny są jedyną potęgą posiadającą jasna strategię geopolityczną. Nie można za to winić Chin. Natomiast Europejczycy powinni zadać sobie pytanie, dlaczego sami nie mają własnej konkretnej strategii. Reakcja Europy na Inicjatywę Pasa i Drogi (BRI) jest tego najlepszym dowodem. BRI jest integralną częścią chińskiej strategii geopolitycznej, która ma silny eurazjatycki składnik. Europa zrozumiała to z dużym opóźnieniem. Oficjalną odpowiedzią Komisji Europejskiej jest Platforma na rzecz łączności” („Connectivity Platform”) – technokratyczne przedsięwzięcie, które ma na celu pogłębienie współpracy z chińskimi projektami BRI w obszarach finansów, interoperacyjności i logistyki. Jednocześnie okłamywano samych siebie wierząc, że Chiny postrzegają inicjatywę jako otwartą, z widokami na zapewnienie równych szans dla handlu i inwestycji w oparciu o pełne przestrzeganie zasad rynkowych i norm międzynarodowych”. 

Wielkie europejskie firmy, takie jak Siemens, przyjęły pochlebiającą postawę. W styczniu prezes Siemensa Joe Kaeser obwieścił w Davos, że BRI stanie się nową Światowa Organizacja Handlu – czy nam się to podoba, czy nie”. Oświadczenie zostało przyjęte z wdzięcznością przez chińską prasę propagandową. W marcu Siemens ogłosił, że otworzy własne biuro BRI w Pekinie. Członek zarządu Siemens Cedrik Neike dodawał: Jesteśmy w pełni zaangażowani w promocję Inicjatywy Pasa i Drogi”. Podobne stwierdzenia można było usłyszeć w wielu państw członkowskich UE. Wielu liczyło na dobry biznes w ramach BRI, inni na bardzo potrzebne dofinansowanie infrastruktury na korzystnych warunkach. Na przykład Grecja chętnie przyjęła rolę chińskiego przyczółku. Motywowana mieszkanką wdzięczności i nadgorliwego posłuszeństwa, Grecja zablokowała wspólne stanowisko UE przeciwko Chinom w Radzie Praw Człowieka ONZ. Jeszcze bardziej problematyczne jest stanowisko rządu Victora Orbána, który stał się najwierniejszym wasalem Pekinu w Europie. Bliskie relacje z Chinami wykorzystuje on jako kartę przetargową wobec Brukseli i państw członkowskich, które odrzucają jego projekt państwa illiberalnego”. Więc, gdy tylko pojawiły się dyskusje na temat możliwego obcięcia unijnych funduszy strukturalnych dla Węgier z powodu naruszenia zasad rządów prawa, Orban bezceremonialnie zagrał chińską kartą. W styczniu mówił w Berlinie: Jeśli UE nie jest w stanie zapewnić nam wystarczających funduszy, to sięgniemy po środki z Chin”. Może to być wielki blef, bo Chiny ot tak nie udostępnią Węgrom pieniędzy. 

Niemniej, szkody dla jedności państw członkowskich UE wobec Chin są już ogromne. Węgry są jedynym krajem UE, który zablokował w tym miesiącu wspólne stanowisko wszystkich państw członkowskich wobec BRI. Ostatecznie 2728 europejskich ambasadorów w Pekinie podpisało dokument, w którym po raz pierwszy przyjęto bardzo potrzebne, krytyczne podejście do BRI. Pada w nim stwierdzenie, że BRI przeciwdziała dążeniom UE do liberalizacji handlu i przesuwa układ sił na rzecz subsydiowanych chińskich spółek. Dokument ten krytykuje także chiński bilateralizm dzielący UE: Ta bilateralna struktura prowadzi do nierównego rozkładu sił, który Chiny wykorzystują na swoją korzyść”. Oczywiście, realistyczna diagnoza dostrzega również, że uprzywilejowane stosunki bilateralne dużych państw UE, w szczególności Niemiec, z Chinami ułatwiają Pekinowi dzielenie Unii. Pod tym względem państwa takie jak Niemcy muszą dawać przykład i inwestować więcej w jedność UE wobec Chin. Najnowszy dokument dotyczący BRI podpisany przez 27 państw może następnie stać się podstawą do zajęcia przez Europę mniej naiwnego stanowiska.

This commentary was originally published by Global.Lab on April 202018.